Wiara

Owca bez pasterza?

Jezus patrząc na tłumy, wzruszył się z ich powodu,
bo byli strudzeni i leżeli jak owce nie mające pasterza.
Mt 9, 36

Jezus na nas patrzy. Patrzy i się wzrusza, bo widzi naszą samotność. Moją samotność. Samotność zagubionej owcy

Bo jestem jak ta owca. Owca bez pasterza. Owca próbująca wciąż chodzić własnymi ścieżkami. Bez Pana. Bez Jego słowa.

Chociaż obok Niego to bez Niego.

A On każdego dnia obserwuje i zaprasza mnie, bym wyruszył za Nim. Bym zareagował i poszedł za Jego głosem. Bym poszedł tam, gdzie On mnie pośle. Bym głosił Jego królestwo. Królestwo miłości.

Bo Jego królestwo jest blisko. Jest wśród nas. Jest w nas. On je nam dał i chce byśmy szli i ogłaszali je całemu światu, chociaż wie, że możemy się go zaprzeć jak Piotr lub zdradzić jak Judasz.

I dlatego jest cały czas z nami i daje nam narzędzia. Daje za darmo. Daje i mówi: Za darmo otrzymaliście, darmo dajcie. (Mt 10, 8)

Tylko czy ja usłyszę Jego głos? Czy będę chciał pójść za Nim? Czy podzielę się swoimi darami z innymi?

A może jak Judasz wciąż będę szukał swojej drogi? Może zaprę się Go i ucieknę spod krzyża?

Mimo to On jest i patrzy na mnie ze wzruszeniem. Patrzy i… daje mi swoje królestwo.

I swoje zbawienie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *