Wiara

Odwagi!

„Uczniowie zobaczywszy Jezusa kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!” (Mt 14, 26-27)

04.08.2015

Jezus przychodzi do uczniów. Przychodzi w najgorszym momencie. Przychodzi do uczniów, którzy nie radzą sobie z wiatrem. Którzy walczą z przeciwnościami. Którzy przegrywają, chociaż takie sytuacje nie są dla nich nowością.

Jednak wcześniej to właśnie Jezus ich wysłał na jezioro. Kazał im odpłynąć, a sam „wyszedł na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał (Mt 14, 23) Poszedł porozmawiać z Ojcem.

I choć pozornie zostawił uczniów, to cały czas z nimi był. Cały czas czuwał, tylko oni nie potrafili tego zauważyć. Bo się bali. Bo bardziej zaufali sobie. I swoim siłom.

I dlatego krzyknęli. Przerazili się, bo Go ujrzeli. Ale nie byli tego pewni. Do czasu słów Jezusa.

Pierwszy odwagę odzyskał Piotr. Stanął w łodzi i zawołał: „Panie jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!” (Mt 14, 28) I uzyskał odpowiedź. Tę o którą prosił. Jezus Go zawołał, a on poszedł.

I do mnie Jezus przychodzi. Przychodzi pośród burz. Jak zjawa. Przychodzi by mi pomóc. By uciszyć mój lęk. Moje burze.

Ja muszę tylko pokonać mój strach. Jak Piotr muszę wyjść z łodzi. Muszę zaryzykować. Przełamać swój lęk, bo przecież to On jest. To Bóg przychodzi, a dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych. Nie mogę usiąść w swojej łodzi i czekać. Muszę zrobić krok. Muszę zaryzykować.

A wtedy pójdę. Jak Piotr. Pośród fal i burz. Pójdę do Jezusa, choć po ludzku będzie to niemożliwe.

Jezus mnie woła. On chce bym ryzykował. Dla Niego i z Nim. Był wychodził z łodzi, nawet gdy będę się bał. Bo On jest ze mną. Bo On czuwa.

Chce bym przełamywał swój strach. I dlatego pokazuje mi, bym szedł na górę. Bym tak jak On szedł rozmawiać z Ojcem. Bym nie patrzył na czas, bo On jest jego Panem. Bym potrafił „tracić” go dla Boga.

Jezus przychodzi do mnie pośród burz. Przychodzi by pociągnąć mnie za sobą. Ale wcześniej idzie na górę. I ja mam iść tam z Nim!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *