„Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną!” (J 21, 22)
Jezus ma plan. On ma pomysł na moje życie. On ma pomysł na życie każdego z nas. On wie co dla mnie najlepsze i mnie do tego zaprasza. Tylko ja nie zawsze się z Nim zgadzam.
Wnikam, jak Piotr, w cudze życie. Dociekam, dlaczego inni mają tak, a ja inaczej. Narzekam, że dla mnie Bóg przygotował coś innego. A to nie spełnia moich warunków. I pytam: dlaczego?
A Jezus mówi: Jeśli Ja chcę… Tu kryje się cała odpowiedź. Tu kryje się cała prawda. Jeśli On chce, ja nie muszę wnikać. Jeśli On chce, ja nie mogę przeszkadzać.
I choćby dopuścił trudności, to po coś. On wie, że one są mi potrzebne. Ja mogę tego nie rozumieć, ale powinienem to przyjąć. Zgodzić się z Jego wolą, bo On wie, po co to dopuszcza.
I nie chodzi o to, bym zrezygnował z własnych planów. Nie! Mogę je mieć, ale muszę podporządkować je Bogu. Mogę nawet Go o wszystko prosić, przecież sam powiedział: Poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni (J 15, 7b), ale muszę otworzyć się na Jego wolę. Muszę przyjąć, że Jezus może chcieć inaczej i zaakceptować to, jak On zaakceptował wolę Ojca.
Jezus ma plan na moje szczęście. Ja muszę tylko pójść za Nim!