„Jezus rzekł: Oddajcie Cezarowi to co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga.” (Mk 12, 17)
Nie jestem ze świata, ale żyję w tym świecie. Żyję i wszystkie problemy świata też mnie dotykają. Żyję i się zastanawiam: Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Czy mam pójść do świata, czy się od niego odwrócić?
I Bóg zna moje dylematy. On wie, że nie zawsze mogę pójść za światem. Wie, że nie mogę godzić się na zło, które świat proponuje. Ale wie też, że żyję w tym świecie i muszę w nim funkcjonować.
I dlatego Jezus dzisiaj pokazuje genialne rozwiązanie. Proste, chociaż często trudne w realizacji. Proste, ale bardzo skuteczne.
On nie chce bym wychodził ze świata. Nie chce bym chował się przed tym, co ten świat proponuje. Ja mam w to wejść. Mam cały zanurzyć się w świecie, ale z Nim. To On ma mnie prowadzić. To On ma być pierwszy.
Bo to Bóg jest Panem wszystkiego. On jest ponad tym, co mnie spotyka. I dlatego Jezus dzisiaj wzywa, bym oddał Bogu to, co jest Boga. Mam mu oddać wszystko. A wtedy będę umiał oddać Cezarowi to, co jego.
Nie mogę zamknąć Boga w świątyni. Nie mogę odłączyć Go od mego życia. On chce być cały czas ze mną. Chce być z moimi problemami. Z moimi radościami. On chce bym oddawał mu to, co Jego. Bym oddawał mu siebie i wszystko to, co mnie stanowi. Moje marzenia. Moje pasje. Moje relacje (nawet te intymne). Moje troski. Moje sukcesy i porażki. Moje…
Nie mogę zamknąć Boga w świątyni. Nie mogę oddzielić sacrum od profanum. Mam pójść z Bogiem do świata. Bo On jest ponad tym światem. Ponad moim światem. I ten świat ma się stać Jego świątynią.